poniedziałek, 19 września 2011

Nowy tydzień

No i pojechali, a mnie troszke smutno, jak zawsze. I jeszcze ta perspektywa Ich wybycia do tej całej Szkocji czy innej Walii... :(
Przy okazji Ich wizyty i gadania do późna,  znowu zakiełkowała pewna idea na dodatkowy zarobek, ale ja ciągle jestem straszny cykor, choć wszelkie znaki na Niebie i Ziemi mówia, że powinnam przynajmniej spróbować... no moooże sie przemogę. Tak jak do zerwania z fajkami, bo ja dzisiaj mam pierwszy dzień bez papierosa jak kto ciekaw i to jest moje 4-te podejście, bo mnie już ten smród w chacie zaczął wnerwiać maksymalnie. No i dwóch papierosowych abstynentów (z Mutter to trzech) miałam ostatnio w domu, wiec siłą rzeczy się ograniczałam, a jak powiedział Pan Doktor:"to pierwszy krok w dobrą stronę" No może... Chociaż w sumie to kto silniejszy - fajki czy ja? No i proszków ani plastrów tez nie przewiduję, tylko zmianę diety - warzywka only, no serki też i glony, i tofu, i rybki (Pan Doktor zostawił wytyczne). Myślę, że i mojej Mutter z wysokim cholesterolem i ciśnieniem też zmiana diety sie przyda.
Trzymajcie za mnie kciuki !
A jak nie, to sama se potrzymam, a co! :)

No i teraz juz wiem, ze dzisiaj pod koniec dnia (zabieram pare rzeczy z pracy do zrobienia w domu :(
będe wyglądac jak własny cień. A wszystko przez to, ze moje oprogramowanie to troszeńke lepsze jest niz w kołchozie, ze już o łączu internetowym nie wspomnę, wiec często kończy się pracą po nocy w chacie, ale cóż, Dopóki sie nie zbuntuję, nie zapomnę o latach na bezrobociu i traumie jaką wtedy miałam, to pewnie nic sie nie zmieni. Chyba, że posłucham Ciotecznego i Pana Doktora ...
A, i jeszcze cos: dotarła wreszcie do mnie zamówiona płyta DOD (Diary Of Dreams jak kto nie w temacie) no i jestem w kropce... Ja rozumiem, ze trza trafic do szerszej widowni, ja rozumiem ,ze cos jakby koncept album, ale zeby tylko 3 , no w porywach 4 kawałki były OK ? (a w tym przypadku OK oznacza, ze da się słuchać częściej niż jeden raz, poprzednio tak nie było) Mam tylko nadzieje, że panu Adrianowi nie odbiło zupełnie i wróci na dobrą drogę. Ja bardzo lubię takie egzystencjalno - filozoficzne klimaty jakie dotąd tworzył. A na tej płycie to nawet te jego "gadane" fragmenty są tak miałkie, ze aż przykro.
Chyba sobie dzisiaj wieczorem przy pracy zapuszczę "Cholymelan" i 'Nigredo" na odtrutkę po "Ego :X"
A potem Abney Park, żeby mi się bardziej steampunkowo zrobiło :)


A Steampunk to zupełnie osobny temat : sterowce, epoka parowa, roboty na parę, fantastyka i.. no chciałabym miec taki komputer :)


I taki zegarek też:

Ech, ile to pracy wymaga, żeby cos takiego zrobić... (zarówno komputer jak i oprawa zegarka)
Ale zaraz, ja mam taki zegarek w którym widac "wnetrzności", tylko go do zegarmistrza na przeglad musze oddać! Może cos z niego zrobię :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz