wtorek, 20 września 2011

Typowa baba

Nowe buty, jakaś kiecka, cos na łapke i do października przyjdzie mi wegetować na resztkach po Piesiulu. No cóż, takie życie :(  Wiem, że powinnam oszczędzać, ale jakoś tak nie mogłam się powstrzymać. No i jeszcze dwie książki w drodze i płyta.
Nadciąga bankructwo, czyli norma pod koniec miesiąca ;)

2 komentarze:

  1. raz dwa dzwoń do providenta!! :)

    ech!! kto tak nie ma jak Ty?

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, jakoś wszyscy tak mamy, że byle do pierwszego, byle...
    A ja zamiast wyżerać psu jedzenie postanowiłam żyć zdrowo i sobie chrupki ryżowe kupiłam (2 opakowania z 3 zeta, jeszcze mnie było stać ;)

    OdpowiedzUsuń